ARCHIWUM. Szczecin. Koncerty. 10.10.2011. Antoni Muracki – Szczecińskie Wierszogranie

03/10/2011 0 przez kierunek Szczecin

Koncert: Antoni Muracki – Szczecińskie Wierszogranie
Gdzie: Rocker Club. Ul. Partyzantów 2. Szczecin
Kiedy: 10 października 2011 (poniedziałek), start godz. 19:00
Bilety: 18zł (przedsprzedaż), 25zł (w dniu koncertu)

W poniedziałek 10 października 2011 kolejny koncert w ramach cyklu Szczecińskie Wierszogranie organizowanego przez SZOK (Szczecińską Offensywę Kulturalną).

:: szczegóły i informacje dodatkowe w rozwinięciu…

ANTONI MURACKI o sobie:
Zadebiutowałem poetycko w wieku 18 lat – w „Życiu Literackim” wydrukowano trzy moje wiersze.
Dziś je oceniam jako średnie, ale w życiorysie taka informacja nieźle brzmi. Brzmiałaby lepiej, gdyby zastąpić tytuł czasopisma i nazwisko ówczesnego Naczelnego, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Z dobrze brzmiących w biografii notek mam jeszcze kilka – debiut w głównej roli dziecięcej w filmie telewizyjnym Jerzego Antczaka z 1968 „Dokąd wiodą te drogi” i występ w programie telewizyjnym w 1969 roku w programie Janusza Rzeszewskiego „Muzyka łatwa, lekka i przyjemna”.

Filmu, na szczęście, nikt dzisiaj nie pamięta; co do programu rozrywkowego – ukazał mi dość wcześnie możliwości manipulacji w telewizji, gdyż wycięto mój głos, parodiujący Jaremę Stępowskiego, a podłożono oryginał.

Koniec lat 70-tych do 1981 to czas pierwszych działań artystycznych, których nie muszę się dziś do końca wstydzić, to czas pierwszych szranek festiwalowych, z których często wychodziłem z tarczą. Ukoronowaniem tego okresu miał być występ w debiutach opolskich w 1980. Niestety, na kilka godzin przed koncertem, cenzura zdjęła moją piosenkę „Wesele”, mimo interwencji Andrzeja Ibisa-Wróblewskiego. Taka informacja brzmi prawie tak samo dobrze jak sama piosenka, więc wielkiego uszczerbku na karierze nie odniosłem.

W 1981 Jonasz Kofta zarekomendował mnie do kabaretu „Nowy Świat”, w którym grałem nieprzerwanie przez trzy miesiące do 12 grudnia 1981 roku. Była to pierwsza zawodowa scena, gdzie występowałem u boku znakomitości polskiego kabaretu. I ta informacja brzmi bardzo dobrze, i to bez żadnego „ale”…

Nadal piszę piosenki, które czasem komuś się przydają. Niektóre wzruszają, inne wywołują uśmiech. Nadal piszę wiersze i szukam odpowiednich słów.

Duży wpływ na moje życie miało spotkanie z Jaromirem Nohavicą 1998 roku. Od tego czasu trwa moja przygoda z jego twórczością i przyjaźń z nim samym. Mam zaszczyt reprezentować artystę w naszym kraju. Przetłumaczyłem też sporo jego pieśni, które pozwalam sobie śpiewać na swoich koncertach.

W 2006 powstał spektakl „Nohavica po polsku”, z udziałem Elżbiety Wojnowskiej, Basi Stępniak- Wilk, Michała Łanuszki, Pawła Orkisza i moim oraz znakomitych muzyków krakowskich, oparty na moim scenariuszu i oczywiście pieśniach Jaromira. Myślę, że moja fascynacja Jarkiem jeszcze czymś zaowocuje…